te. Nie zawsze pasja daje szansę na zarobienie godziwych pieniędzy. Nie zawsze pasja daje szansę w ogóle zarobić. Wówczas to pracę trzeba uczynić swoją pasją żeby nie zwariować wykonując obowiązki, które nie do końca nas pociągają. Wiele osób jednak podejmuje się takiej pracy, która siłą rzeczy musi stać się pasją, z racji czasu, jaki należy na nią przeznaczyć, na nią poświęcić. Tak jest na przykład z prawnikiem. Zanim porady prawne staną się naszym sposobem na życie, trzeba się najpierw bardzo długo uczyć i bardzo gruntownie studiować. Studia są co prawda pięcioletnie, czyli takie jak każde inne, ale są znacznie bardziej wymagające i znacznie trudniejsze, ponieważ materiał jest wyjątkowo obszerny. Dalej, trzeba jeszcze ukończyć odpowiednią aplikację. Radca prawny czy adwokat to nie jest po prostu prawnik, to jest już prawnik specjalista, który ukończył nie tylko swoje studia, ale również ukończył aplikację i uzyskał specjalistyczne uprawnienia.
Czy student prawa powinien udzielać porad prawnych?
Czasem zadajemy sobie pytanie ? czy student prawa jest już gotowy rozwiązywać problemy prawnicze? To dosyć ciekawa kwestia i może nas nakierować na to, czy porady uzyskane od naszego krewnego czy sąsiada w trakcie takiej edukacji są cokolwiek warte. Odpowiedź jest jednak bardzo prozaiczna ? wszystko zależy od etapu jego edukacji. Pierwszy rok studiów prawniczych upływa bowiem na zagadnieniach związanych z historią prawa i jego korzeniami ? to wiedza potrzebna do ukształtowania właściwego obrazu prawa i pewnych podstaw do operowania nabytą w przyszłości wiedzą, ale dopiero dalsze lata (kancelarie preferują studentów po co najmniej trzecim roku) dają faktyczne umiejętności. Nie bez znaczenia będzie także fakt, czy młoda osoba miała okazję odbywać już praktyki w kancelarii. To tam poznaje bowiem prawdziwe oblicze swojego fachu i dostosowuje wiadomości do sposobu ich używania. Nie niepokójmy się tym, że nasza córka czy syn po pierwszym roku dalej nie błyszczą dokładnymi cytatami z kodeksów ? na to przyjdzie czas.
Zbyt prokonsumencko?
Jakiś czas temu zmieniło się prawo odnośnie robienia zakupów przez internet. Według nowej ustawy konsument ma dwa tygodnie na zwrot zakupionego towaru. Mówiło się o tym, że to zabije e-handel, że pojawią się nieuczciwi klienci, że to furtka dla cwaniaczków i oszustów. Jednak czy tak się stało? Jakoś nie huczy w mediach o nagłej fali bankructwa właścicieli e-sklepów. Może nawet jest wręcz przeciwnie - ludzie chętniej robią zakupy przez internet, ponieważ mają więcej praw, niż przy tradycyjnych zakupach. Jak zwykle - panika była zdecydowanie na wyrost. Co prawda w pewnością zdarzają się sytuacje, gdzie ktoś kupuje coś z zamiarem zwrotu. Wychodzi jednak na to, że to wyjątki.